Nie pomyślałbym, że rzeczywistość może się tak zmienić. Janek posiadał wrodzony "motorek" ale nie wydawał mi się on wystarczającym impulsem, dzięki któremu zacznie stawiać pierwsze kroki. Opóźnienie w stosunku do rówieśników było już zbyt duże. Bez zbędnego wybiegania w przyszłość robiliśmy co było możliwe. Czas płynął i stopniowo pojawiały się "pierwiosnki", które jak narazie doprowadziły nas do szczęśliwych momentów widocznych na filmie. W tym miejscu dziękujemy Wam za wsparcie jednym procentem i innymi wpłatami, dzięki którym mogliśmy sfinansować m.in. szalenie drogie ortezy. Gdyby służyły dłużej niż rok... Przekazuję serdeczne pozdrowienia od Janka i wyrażam nadzieję, że jeszcze nie jeden moment szczęścia będzie naszym udziałem.
Nazywam się Janek Michalski. Jestem wesołym sześciolatkiem. Mimo problemów w poruszaniem się- nie odpuszczam i bywam w różnych miejscach i sytuacjach, co będę z rodzicami Wam tu prezentować. Ten blog pisze tata www.m-michalski.blogspot.com Moje nóżki są porażone, co sprawia, że każdy krok sprawia mi trudność. To, co dla zdrowego dziecka jest czymś naturalnym, dla mnie i moich najbliższych trudnością, którą staramy się pokonać, by przejść do następnego kroku...
Piękny bieg! Walczy jak prawdziwy mężczyzna.
OdpowiedzUsuń