Nie pomyślałbym, że rzeczywistość może się tak zmienić. Janek posiadał wrodzony "motorek" ale nie wydawał mi się on wystarczającym impulsem, dzięki któremu zacznie stawiać pierwsze kroki. Opóźnienie w stosunku do rówieśników było już zbyt duże. Bez zbędnego wybiegania w przyszłość robiliśmy co było możliwe. Czas płynął i stopniowo pojawiały się "pierwiosnki", które jak narazie doprowadziły nas do szczęśliwych momentów widocznych na filmie. W tym miejscu dziękujemy Wam za wsparcie jednym procentem i innymi wpłatami, dzięki którym mogliśmy sfinansować m.in. szalenie drogie ortezy. Gdyby służyły dłużej niż rok... Przekazuję serdeczne pozdrowienia od Janka i wyrażam nadzieję, że jeszcze nie jeden moment szczęścia będzie naszym udziałem.