Jaś zawsze chciał biegać. "Normalnie" nie trzeba się nad tym zastanawiać nawet przez moment. W sytuacji Jasia sprawa jest skomplikowana. Co mu odpowiedzieć? Czy można pokusić się o obietnicę? Niezależnie od posiadanego potencjału konieczna jest żmudna praca, która doprowadzi lub nie do założonego celu. Oprócz pracy niestety konieczne jest systematyczne poddawanie się przykrym zabiegom (ostrzykiwanie botuliną), przy którym rodzicowi pęka serce, a dziecko płacze i jakby... traci zaufanie do rodzica, który za jakiś czas wiezie go na "kolejne igły". W przypadku Jasia wszystko sumuje się w całkiem dobry efekt.
Nazywam się Janek Michalski. Jestem wesołym sześciolatkiem. Mimo problemów w poruszaniem się- nie odpuszczam i bywam w różnych miejscach i sytuacjach, co będę z rodzicami Wam tu prezentować. Ten blog pisze tata www.m-michalski.blogspot.com Moje nóżki są porażone, co sprawia, że każdy krok sprawia mi trudność. To, co dla zdrowego dziecka jest czymś naturalnym, dla mnie i moich najbliższych trudnością, którą staramy się pokonać, by przejść do następnego kroku...